Wszyscy
zamknęli się w swoich pokojach, Ryan zasnął na kanapie, zmęczony długą podróżą,
a ja wymknęłam się na schody przeciwpożarowe. Musiałam zadzwonić do jedynej
osoby, która mogła nie tyle co mi dobrze doradzić (na to nie liczyłam), ale chociaż wysłuchać i rozbawić. Jamie.
- Czego? – usłyszałam znudzony głos i mimowolnie
wyobraziłam sobie jak siedzi na kanapie w akademiku Josha i wyżera jego zapasy
z lodówki.
- Czerwony alarm – syknęłam do telefonu, pilnując się
by nie mówić za głośno. Nie chciałam ryzykować, że usłyszy mnie Kelley, albo co
gorsze...O'Brien.
- Co się stało?
- W skrócie: Dylan prawie mnie pocałował, a potem
pojawił się Ryan. Opowiadałam ci o nim. Mój były. Pamiętasz?
Przez
chwilę wsłuchiwałam się w ciszę.
- O kurwa - nie mogłabym lepiej tego ująć. – Josh!
Słyszałeś! Ten były Jade do niej przyjechał! No nie wiem po co. Ta, no
dzisiaj...- słyszałam w tle głos gitarzysty i westchnęłam.
- Jamie...Ja nadal tu jestem.
- No tak, wybacz. I co?
- Nie mam pojęcia.
Naprawdę
nie miałam. Lubiłam Dylana. Ba! Nie mogłam przestać o nim myśleć. Spróbowałam
przypomnieć sobie, jak czułam się kiedy powiedział mi, że rozstał się ze
Spencer. To było czyste szczęście. Sądziłam, że teraz mogło coś wydarzyć się
między nami. Ciekawe dlaczego z nią zerwał...A może to nie on? Może to ona
zostawiła jego? Zmarszczyłam brwi. Tą sprawę trzeba było wyjaśnić.
A
Ryan...pojawił się znikąd. I musiałam przyznać, że stęskniłam się za nim. Cóż,
nie mogłam tak po prostu zapomnieć o tym co nas kiedykolwiek łączyło, bo było
tego za dużo. Ale...Nie mogłam również zignorować tych ostatnich miesięcy.
Wydawałoby się, że przez tak krótki okres czasu nie zmieni się za wiele, ale
nie. Nie byłam już tą samą osobą. Nie byłam Jade, która kochała Ryana i nie
byłam tą, którą kochał on. Kiedy opowiadał o Anglii, czułam się jakby to było
inne życie. Oddalone o lata świetlne i tysiące wymiarów od tego, gdzie byłam
teraz.
Oparłam
czoło o zimną poręcz. Byłam rozpalona.
- Cote...Co ja mam teraz zrobić? – jęknęłam, a
odpowiedział mi śmiech mojej przyjaciółki.
- Kanapkę. Może nie pomoże, ale chociaż będziesz miała
kanapkę.
Całą
siłą woli powstrzymałam się od parsknięcia śmiechem.
- Dzięki. Na ciebie zawsze można liczyć.
- Oczywiście – odrzekła z godnością. – Wpadnę jutro do
BitterSweet to pogadamy. Będę o dziesiątej.
Następnego
ranka wszyscy starali zachowywać się w miarę zwyczajnie i nawet Dylan odezwał
się do Jade i Ryana. Ją poprosił o podanie dżemu, a jego o sok. W końcu
dziewczyna musiała wyjść do pracy, wcześniej całując Kelly’ego w policzek i
obiecując, że kiedy tylko wróci, weźmie go na wycieczkę po Nowym Jorku. Nie
była pewna, czy to odpowiedzialne zostawiać Brytyjczyka samego ze swoimi
współlokatorami, ale nie miała wyjścia. Ona musiała być w kawiarni, a Crystal
miała tą swoją sesję zdjęciową.
Nie
mogła się spodziewać, że piętnaście minut po swoim wyjściu, na Brooklyn zawitają
Adam z Joshem, a nawet Colton Haynes i razem z jej współlokatorami posadzą
Ryana na kanapie, sami zajmując miejsce naprzeciwko niego.
Chłopak
poczuł się jak na przesłuchaniu w sprawie morderstwa, ale nic nie powiedział. Odważnie
odwzajemniał surowe spojrzenia Amerykanów.
- Jakie masz intencje co do Jade? – zapytał Tyler,
przyjmując pozycję lidera. Dylan zajmował miejsce po jego prawej, a Daniel
lewej stronie. Pozostała trójka stała za nimi. Bardzo dramatycznie.
- Chcę ją odzyskać – powiedział pewnie, zauważając jak
O’Brien zacisnął dłoń na oparciu siedzenia.
- Po pół roku? Dlaczego nie przyjechałeś wcześniej? –
Sharman zmarszczył brwi i nachylił się w jego stronę. – Dlaczego teraz?
- Jej rodzice przez dłuższy czas nie chcieli dać mi
waszego adresu. No i musiałem skończyć szkolenie. Jeśli przerwałbym je w
trakcie, mógłbym się pożegnać z wszystkim na co pracowałem przez całą szkołę.
Jade o tym wie. Podobnie jak ja wiedziałem, że zabiłaby mnie gdybym to zrobił i
dla niej spieprzył sobie przyszłość – zaśmiał się cicho.
- Zostawiła ci kartkę papieru i wyjechała na drugi
koniec oceanu, a ty po takim czasie nadal jej chcesz? – Josh wbijał w niego
ostre spojrzenie, którego nauczył się od Jamie.
- Czy wy w ogóle ją poznaliście? – teraz to Ryan
wydawał się być zaskoczony. – To nie jest dziewczyna, którą można sobie
odpuścić. Po prostu nie. Ona jest...Jade Gardner.
Posey
i Dylan wymienili spojrzenia. Ten drugi nie wydawał się być przekonany, ale w
oczach Tylera pojawiła się nić sympatii do byłego Młodej.
- Słuchajcie. Znam ją całe życie. Byłem przy niej
zawsze. To ja przynosiłem jej lekcje, kiedy w trzeciej klasie zachorowała na
ospę i nikt nie chciał jej odwiedzać. Byłem jej partnerem na wszystkich
szkolnych imprezach. Kupiłem jej kota, którego zawsze chciała mieć. Nazwała go
Polifem. A jej ulubiona lalka miała na imię Perpentua, chociaż żadne z nas
wiedziało dlaczego. Odkąd skończyła pięć lat, nazywam ją Księżniczką, bo miała
taką zachciankę – w jego oczach widoczna
była szczerość. Nie starał się zrobić na nich wrażenia, ani ukryć swoich
prawdziwych powodów. Mówił to, co myślał. – Jest...jest tą jedyną.
Wszyscy
wbili spojrzenia w niezapowiedzianego gościa, ale Tyler zmusił się by kątem
oka zerknąć na O’Briena. Z twarzy jego przyjaciela nie można było odczytać żadnych
emocji.
- Cieszę się, że tak się o nią martwicie i opiekujecie
się nią. Dobrze, że znalazła sobie takich dobrych przyjaciół. Jednak nie
musicie więcej tego robić. To moje zadanie, zawsze było.
Przesłuchanie
nagle się skończyło, kiedy pewien brunet wyszedł z mieszkania, trzaskając
drzwiami.
Jamie
wpadła do kawiarni spóźniona piętnaście minut, co nie zaskoczyło nikogo. Z
westchnięciem opadła na krzesło przy barze i odgarnęła swoje ciemne włosy na
plecy.
- Już jestem – zakomunikowała, a Lena parsknęła
śmiechem.
- Zauważyłam – pokiwałam głową, podsuwając jej kubek
zielonej herbaty. Niechętnie spojrzała na napój i warknęła. Jej trener na
ostatnich zajęciach stwierdził, że przytyła. Od tego czasu zrezygnowała ze
swoich ukochanych croissantów oraz kawy z trzema łyżeczkami cukru. Zrobiła się
przez to strasznie nieznośna.
- Opowiadaj – siorbnęła naparu, a moja współpracownica
pokiwała głową, całkowicie zgadzając się z tancerką. Obie wbiły we mnie
zaciekawione spojrzenie.
- Co mam mówić?
Obie
znały sytuację. Jamie wyjaśniłam całość we wczorajszym telefonie, a Lenie
ubarwiłam opowieścią dzisiejsze czyszczenie ekspresu.
- Co teraz zrobisz? Co zrobi Dylan? No wiesz, nie
jesteście parą...
Byłam
tego boleśnie świadoma. Wszystko byłoby łatwiejsze, gdybym już nie miała
wyboru.
- Dziękuję – syknęłam w stronę Cote. – Nie wiedziałam.
- Daj spokój – machnęła ręką. – Pewnie będzie
zazdrosny...Może się pobiją?
- Nie będzie żadnej bójki! Boże...- westchnęłam,
mimowolnie zastanawiając się, kto by wygrał. Dylan był minimalnie wyższy, a
jego mięśnie były jak pieprzone skały, jednak Ryanowi też nic nie brakowało. A
na dodatek przeszedł profesjonalne, policyjne szkolenie...Spędzałam
zdecydowanie za dużo czasu z Jamie.
- Pytanie czy chcesz być z Ryanem? – wtrąciła się
Lena, wydając resztę starszej pani. – I czy jesteś pewna co do ciebie i Dylana.
Nie
znałam odpowiedzi na żaden z zarzutów. Zacisnęłam usta. To było za dużo jak na
moją głowę.
- Prawdopodobnie spędzę trochę czasu z Ryanem...- wzruszyłam
ramionami. – Oprowadzę go po mieście i nacieszę jego obecnością. A Dylan...cóż,
możliwe, że sobie odpuści. Może przemyślał sytuację i doszedł do wniosku, że
nie chce się angażować?
I
choć nie powiedziałam tego głośno, byłam całkowicie przerażona, że może to
okazać się prawdą.
- Masz teraz większe problemy na głowie – Jamie poklepała
mnie po ramieniu. – Pamiętaj, że za dwa dni twoja premiera, musisz stworzyć
parę niesamowitych piosenek na waszą płytę, a do tego egzaminy...Kurczę, czy ci
faceci nie mogli uzgodnić jakiegoś innego terminu? – zmarszczyła brwi. –
Nieważne, odpoczniesz w LA!
Posłałam
jej zaskoczone spojrzenie, a jej musiało się coś przypomnieć, bo uderzyła się
otwartą dłonią w czoło.
- Zapomniałam ci powiedzieć! – uśmiechnęła się
szeroko. – Ciocia Josha ma dom w Los Angeles i udostępniła go nam na ferie.
Sama wyjeżdża na jakiś wyjebisty rejs po Hawajach...Będziemy się świetnie
bawić!
Crystal
nie lubiła poważnych rozmów. Wolała kiedy problemy rozwiązywały się same, bez
jej zbytniego udziału i konieczności zachowywania się jak odpowiedzialna
dorosła. Jednak teraz musiała się z tym skonfrontować, więc szybko zapukała w
drzwi, aby się nie rozmyślić. Usłyszała ciche „proszę” i wzdychając,
przekroczyła próg pomieszczenia.
- Chyba musimy pogadać – wbiła nieśmiały wzrok w
Sharmana, który na jej widok wyprostował się gwałtownie i zamknął laptopa.
Dłonią wskazał jej łóżko, na którym o dziwo dało się usiąść.
- Co jest?
Zaskoczył
ją. Zachowywał się tak, jakby nic się nie stało. Jakby wcale nie wyznał jej
miłości, a ona nie unikała go przez cały tydzień i...nawet kiedy o tym
myślała, było jej niedobrze.
- Nigdy nie myślałam o tobie w ten sposób – wzruszyła ramionami,
nie odrywając wzroku od brudnej podłogi. – To dla mnie całkowicie nowe i nie
wiem co mam zrobić.
- Nie chciałem cię do niczego zmuszać – Daniel zdecydował
się usiąść obok niej i chwycić ją za rękę. – I rozumiem, że to całkowicie nowa
sytuacja...Ale czułaś coś podczas tego pocałunku?
Kiwnięcie
głową wystarczyło by na jego ustach pojawił się zadowolony uśmiech.
- No i widzisz...Nie będziemy się spieszyć, zobaczymy
jak to będzie, a jak coś nie będzie nam pasować to...zostawimy to.
Brzmiał
tak dorośle i dojrzale. Był jej zupełnym przeciwieństwem. Zaśmiała się cicho,
wtulając się w męskie ramiona. Miał być albo jej początkiem, albo końcem,
wiedziała to. Delikatnie musnęła jego usta swoimi. Nie czuła się dziwnie, ale
było to...coś całkowicie nowego.
- Ale zróbmy to totalnie, totalnie powoli...-
zastrzegła, a chłopak natychmiast pokiwał głową. Był naprawdę przystojny i
kochała go. Teraz musiała jedynie się w nim zakochać. Nagle przyszła jej do
głowy myśl, która niebywale ją rozbawiła.
- Jak ja mogłam nie zauważyć, że się we mnie podkochujesz?!
Ledwo
mogłam się ruszać. Powoli odczuwałam skutki intensywnego życia, do którego
zostałam zmuszona na studiach. Najpierw kawiarnia, do dwunastej, kiedy
zmieniała mnie studentka z Browna. Potem zajęcia, dzisiaj na dodatek z Bohenem,
który nadal uwielbiał mnie dręczyć, ale wierzyłam, że w ten sposób okazywał
swoją sympatię. Następnie niemal trzygodzinna próba-prawie-generalna, pełna
tańca, śpiewu i ponownie tańca. Moje mięśnie paliły żywym ogniem.
Kiedy
weszłam do mieszkania, pierwszym co rzuciło mi się w oczy, była trójka młodych
mężczyzn grająca w jakieś wyścigi na x-boxie. Oczywiście nie zaskoczył mnie
fakt, że Dylan nie dołączył do wspólnej zabawy i siedział na fotelu, z wzrokiem
wbitym w ekran telefonu. Cieszyłam się, że Ryan zintegrował się z Poseyem i
Danielem, jednak miałam ochotę się rozpłakać, gdy przypominałam sobie, że czeka
mnie jeszcze wycieczka po Nowym Jorku.
- Hej, Księżniczko – jako pierwszy mnie zauważył. Moje
przyjaciółki w Anglii często żartowały, że Kelley ma wbudowany radar „Jade”: zawsze
wiedział gdzie jestem. – Ciężki dzień?
- Trochę – kiwnęłam głową, ale wymusiłam uśmiech. – To
nic. Przebiorę się tylko i lecimy na wycieczkę po mieście.
Jednak
chłopak stanowczo pokręcił głową i podszedł bliżej, całując mnie w czoło. Kątem
oka zauważyłam zirytowane spojrzenie O’Briena. Westchnęłam.
- Nigdzie nie idziemy. Zostanę na trochę, więc wycieczka
nam nie ucieknie. A ty musisz odpocząć – Brytyjczyk był jak zwykle opiekuńczy i
troskliwy, w ten spokojny, opanowany sposób. Dylan zapewnie siłą zaciągnąłby
mnie do sypialni i kazał leżeć pod groźbą przywiązania do łóżka. A następnie
dorzuciłby jakiś perwersyjny komentarz.
Chyba
naprawdę musiałam odpocząć...
- Zdrzemnij się, a ja skoczę do sklepu po Marshmallows
i lody kokosowe – mrugnął do mnie. Zawołał coś do chłopaków, co wiązało się z
grą i skopaniem ich tyłków, ale ja skupiałam się tylko na O’Brienie.
Wpatrywaliśmy się w siebie bez słowa. W końcu mój były wyszedł, a ja
skierowałam się do sypialni. Wiedziałam jednak, że nie będę cieszyła się
samotnością długo i starannie odliczałam sekundy. Po siedemnastu, materac ugiął
się, ktoś położył się obok mnie, a ja poczułam znajomy zapach. Otworzyłam oczy
i odwróciłam głowę tak, by moje tęczówki spotkały się z jego, jednak nadal
leżeliśmy na wznak, by nasze ramiona się dotykały.
- Nie mówiłaś, że miałaś kota – westchnął, całkowicie
zbijając mnie z pantałyku. Co? – Ani, że chorowałaś na ospę. I jak mogłaś
nazwać lalkę Petunia?
Uśmiechnęłam
się lekko.
- Miała na imię Perpentua. I wtedy mi się podobało.
- Tak samo jak nazywanie cię Księżniczką? Ach, to
nadal ci się podoba – prychnął z wyraźną złośliwością w głosie. Zmarszczyłam
brwi. Czy naprawdę wydawało mi się, że porozmawiamy spokojnie i dojrzale, jak
dorośli ludzie?
- O co ci chodzi? – oboje położyliśmy się na boku,
twarzą do siebie, by było nam wygodniej.
- Dobrze cię zna. Macie długą, wspólną historię.
W tym
momencie uświadomiłam sobie, że moje poranne obawy znajdują odzwierciedlenie w
rzeczywistości. Chciał sobie odpuścić.
- Dlaczego rozstaliście się ze Spencer? – zapytałam,
próbując odwrócić szalę na swoją stronę. Musiałam trafić w jakiś czuły punkt,
bo jego powieka zadrgała.
- Co to ma do rzeczy?
- Wydaje mi się, że ma.
- Zerwała ze mną.
Naprawdę,
naprawdę, naprawdę nie chciałam tego usłyszeć. Zacisnęłam dłonie w pięści.
- A po trzech dniach stwierdziłeś, że odcierpiałeś
swoje i czas najwyższy znaleźć sobie kogoś na zastępstwo? – gwałtownie się
podniosłam i podeszłam do okna. Czułam piekące łzy pod powiekami. – Jaka ja
byłam głupia...
- Daj spokój, Młoda – Dylan także wstał i usiadł na
brzegu łóżka. – To nie tak.
- A jak? – nie patrzyłam na niego. Wbiłam wzrok w
widok za oknem, nie chcąc na niego patrzeć oraz próbując zignorować ból brzucha.
- Rozstaliśmy się przez ciebie.
Och,
to było warte krótkiego zerknięcia. Albo trochę dłuższego...No dobra, po prostu
nie mogliśmy oderwać od siebie oczu, oboje równie zaskoczeni jego słowami.
- Ale...- wzięłam głęboki wdech. – Dlaczego nie przyszedłeś
do mnie od razu? Zajęło ci to trzy cholerne dni! – nawet nie zauważyłam kiedy
zaczęliśmy krzyczeć. Modliłam się by nasi współlokatorzy nie podsłuchiwali, ale
musiałabym ich nie znać.
- Bo nie byłem pewny czy tego chcę!
Myślałam,
że wykorzystał już dzisiaj pulę słów, którymi mógł mnie zranić, ale pomyliłam
się. Otworzyłam usta, niczym rybka wyciągnięta z wody i ponownie je zamknęłam.
Że co?
- Nie jesteś jak wszystkie dziewczyny – Dylan na widok
mojej miny natychmiast zaczął się tłumaczyć. – Jesteś moją najlepszą
przyjaciółką i jeśli coś by się zepsuło, a ja wiem, że na sto procent bym to
spieprzył...to poważna decyzja i...kurwa.
Przeczesał
włosy obiema dłońmi, całkowicie nie wiedząc co jeszcze powiedzieć. Może lepiej,
gdyby zamilkł.
- Czyli ty nawet nie byłeś pewny co czujesz, kiedy
próbowałeś mnie pocałować?
- Byłem. Byłem pewny jak jasna cholera – w dwóch
dużych krokach znalazł się przy mnie. – Ale teraz to chyba ty masz z tym
problem.
Zmarszczyłam
czoło, wpatrując się w jego roziskrzone złością oczy.
- W jednej chwili chcesz całować mnie, a w drugiej
rzucasz się na szyję temu frajerowi i całkowicie o mnie zapominasz.
Touche.
Teraz to on odwrócił kota ogonem. Trafił w dobry punkt, a na moich policzkach
momentalnie pojawił się dorodny rumieniec. Miał rację, zachowałam się jak
idiotka. Ale on też nie był aniołem.
- Ryan to mój przyjaciel. A ty zachowujesz się czasem
jak największy dupek świata – uderzyłam go dłonią w klatkę piersiową. – Ile razy
w przeciągu całej naszej popieprzonej przyjaźni mnie skrzywdziłeś? Ile razy
pozwalałeś mi się do siebie zbliżyć, a potem odsunąłeś? Ile razy olałeś mnie
dla Spencer?
- Chciałem to naprawić...
- Co? Naszą przyjaźń czy...co to jest? Jak to
nazwiemy?
Wyzuta
z sił opadłam na łóżko i otarłam łzy, które jakiś czas temu zaczęły spływać po
moich policzkach. Jakim cudem ta rozmowa obróciła się w ten sposób?
- Co to w ogóle jest, Dylan?
Nie
odpowiedział. Zamknęłam oczy, a kiedy ponownie je otworzyłam, już go nie było.
To było takie w jego stylu: pozostawiać mnie z bałaganem w głowie i rozbudzonymi
nadziejami, a jednocześnie z ogromnym rozczarowaniem.
***
Dzisiaj rozdział idealnie o północy :)
Wiem, że ostatnio rozdziały są krótsze, ale za to...
Będzie ich więcej!
Zapowiadałam mniej więcej dwadzieścia, ale wydaje mi się, że dojdziemy do trzydziestu.
Ryan jest taki słodki! Uwielbiam go!
Dziękuję za wszystkie komentarze i miłe słowa.
To naprawdę wiele dla mnie znaczy <3
Kocham was i do następnego razu.
(być może nastąpi szybciej, niż następna środa ;p )
(być może nastąpi szybciej, niż następna środa ;p )
PS Jutro mam pierwszą jazdę autem. Trzymajcie kciuki, bo Malia to przy mnie mistrz kierownicy.
PPS Co powiedzielibyście na małe Q&A? Oczywiście bez zbytnich spoilerów ;) Dajcie znać, czy jesteście chętni.
Poproszę takiego Ryana dla mnie <3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :) zresztą jak każdy <4 nie mogę się doczekać kolejnych *0*
OdpowiedzUsuńŚwietne jak zwykle!
OdpowiedzUsuńWspółczuję Jade, że ma takie problemy z facetami, meh...
Co do Ryana, to wydaje się być całkiem miły, ale kiedy zasugerował, że przyjaciele Jade nie muszą się nią więcej opiekować... Eh, mam tylko nadzieję, że dziewczyna nie zostawi ich dla tego chłopaka.
Gdyby tego było mało jest jeszcze Dylan. Strasznie mi szkoda tego chłopaka..
No i oczywiście SHARMAN I REED! NARESZCIE! Nie mogę się doczekać tego, jak potoczy się ich relacja.
Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!
Nie lubie Ryana, wiec nie bede sie wypowiadac na jego temat, aczkolwiek bardzo ciesze sie ze Shareed sie spelnia usbsjzjjs
OdpowiedzUsuńWiem, że uwielbiasz Rayna ale mnie on irytuje! A Dylan jak mógł wyjść w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńRuszył by w końcu swoją dupę i zaczął walczyć o nią z tym całym Brytyjczykiem...
Czekam na next!
Zaraz będę płakać :c po co ta kłótnia, nooo? On powinien ją tu pocałować i byłoby wielkie love story xD
OdpowiedzUsuńA Ryana mam ochotę własnoręcznie przejechać samochodem :p
Czekam na next, rozdział jak zwykle świetny <333
Mam bałagan w głowie tak samo jak Jade.... nie wiem czy skakać ze szczęścia czy być przygnębiona... Crystal i Daniel - BOSKO! No ale jak u jednych zaczyna sie układać, to u drugich sie musi coś pogmatwać, ehhhh.... a co do Ryana, nie że za nim nie przepadam, bo wydaje sie być naprawde spoko, jest zaślepiony Jade, no ale nie sądzi że najwyższy czas odpuścić? Ona była gotowa zacząć od nowa, wszystko, on też chyba powinien, moim zdaniem of course ;P Teraz to dopiero nie moge sie doczekać nowych rozdziałów. Jak pójdzie Crystal i Danielowi? I kogo wybierze Jade? Ehhhhh nie moge sie doczekać :D I BARDZO ucieszyła mnie wiadomość o większej ilości rozdziałów, nie wiem jak ja sie rozstane z Twoim opowiadaniem hah
OdpowiedzUsuńPowodzenia z jazdą! Całusy ;*
Świetny ❤ Ryan jest słodki, ale i tak wolę Dylana *-* czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, jak zawsze!
OdpowiedzUsuńKurdekurdekurdekurdekurde, Dylan znowu dupek! Jak mógł ją tam tak zostawić, no jak ja się pytam?! Miał ją pocałować, powiedzieć, że nie był pewien, czy ona czuje to samo i w ogóle.. A on wyszedł, to takie odważne zachowanie, eh..
Co wcale nie znaczy, że lubię Ryana. Nie lubię go, ale działa mi na nerwy mniej niż Spencer. Swoją drogą: przesłuchanie chłopaków - pierwsza klasa. Śmiałam się ciągle, choć może nie powinnam. Było mi smutno tylko w kawałku z Dylanem ;c
Crystal i Daniel, aww.♥ W końcu coś robią ze swoją miłością. Niech żyją długo i szczęśliwie.
Powodzenia z jazdą, dasz sobie radę! ;*
jezu płaczę :(
OdpowiedzUsuńRyan jest słodki, boziu to było cudowne kiedy on tak opowiadał
a Dylan? No kocham go, ale jejku znów jest cholernym dupkiem grrrrr.
Płaaaacze przez ciebie, dlaczego mi to robisz :(
I dzięki ci Boziu za Crystal i Daniela <33 awww *-*
kocham ;*
Ryan jet słodki (choć miejscami wydaje się trochę przesłodzony cz on naprawdę zawsze musi się tak troszczyć? xd) Rozdział jest cudowny (powtarzam to za każdym razem, ale to prawda) jeszcze żadne fanfiction nie wciągnęło mnie aż tak. I na koniec jeszcze pytanie: co sie dzieje z Holland? tak dawno nie pisałaś o niej.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny ;*
Holland miała być w tym rozdziale, ale postanowiłam przerzucić ją do kolejnego :) Tak więc będzie miała swój wątek w szesnastce ;)
Usuń@Susanne597
Rozdział megaaaaaaaaa !!! MASZ TALENT DZIEWCZYNO ! chociaż to pisze co każdy rozdział : )
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę że będzie tyle rozdziałów !!! to jest mój ulubiony ff *.*
Ehehe , płaczę ;c , Ryan wydaję się być fajny, ale mnie denerwuje ;/ , proszę niech on nie namiesza. Jest mi też strasznie przykro gdy widzę takiego Dylana , i jeszcze ta ich kłótnia ;'( , powinien jej powiedzieć, że nie był pewny swoich uczuć , a on jak taki dupek wyszedł ;( , oczywiście kocham go i mam nadzieje, że się pogodzą, musząą! , i jeszcze jedno... TAK TAK TAK ! Daniel i Crystal <3 Nareszcie , jupi ! ;D mam nadzieję, że ich związek się rozwinie i się w sobie naprawdę zakochają <3 ,( chodzi mi o Crystal ) ;) Fajnie, że potrafisz wzbudzić we mnie takie umocje, jak żadne inne FanFiction ;* , każdy rozdział jest świetny :), Z ogromną niecierpliwością czekam na Nexta ♡ i życzę udanej jazdy ;*
OdpowiedzUsuńDobra, powiem tak: Ryan wypieprzaj w podskokach, nie znoszę cię.
OdpowiedzUsuńJak on mógł to zepsuć?!
I jeszcze Dylan, co z nim jest. Czy on nie może porozmawiać z Jade na spokojnie?
Dobra, zejdźmy z tego.
Uwielbiam to opowiadanie, piszesz świetnie i wciągająco. Gdy znalazłam tego bloga nie mogłam się od niego oderwać!
Czekam na kolejne rozdziały
#teamDylan
Crystal nareszcie z Danielem, przynajmniej to mnie pocieszyło że chociaż oni są szczęśliwi. Ta kłótnia Jade z Dylanem była dość smutna, a wszystko przez Ryana. Mam nadzieję, że szybko sobie pojedzie, bo tu jest niezbyt lubiany. :')
OdpowiedzUsuńJak zwykle z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Cieszę się, że postanowiłaś zwiększyć ich liczbę, nie wiem co będzie jak skończysz to opowiadanie, dlatego że jest to moje ulubione fan fiction. <3
Po prostu PER-FECT 👑❤
OdpowiedzUsuńJak zwykle porady Jamie okazały się najlepsze, a ta kanapka rozwaliła wszystko - śmiałam się przez jakieś 10 minut XD No cóż... Jak zwykle świetnie, co tu więcej dodawać :))
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszej weny i sukcesów na blogu :3
Zapraszam również do mnie http://dracoikatnissmiloscwkapitolu.blogspot.com/ :))
Tylko Dylan! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńZabieram się za to ff od dwóch miesięcy? Możliwe, że jakoś tak.
Jak to czytam to mi smutno. Zazdroszczę ci talentu. Też chciałabym tak pisać. U mnie z talentem marnie.
To opowiadanie jest świetne *-*
No to się porobiło.
Strasznie nie lubię Ryana. Drażni mnie.
Jestem bardzo ciekawa co się będzie działo w LA i jak wypadnie przedstawienie.
Dylan tak trochę chamsko zrobił, że wyszedł z pokoju.
Powiadom nas jak ci poszły jazdy i powodzenia życzę.
Nie mogę się już doczekać nexta. Dużo weny, jeszcze więcej czytelników, wyświetleń, a przede wszystkim komentarzy, bo wiem jak drażni ich brak.
Jeszcze raz powodzenia na jazdach.
Genialny rozdział :D Ale wybacz mi nie lubię Ryana :/ :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO! <3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńWspaniały, nie pozostaje nic jak czekać na następny :D
OdpowiedzUsuńBHPKJVPSFUHGSUPG! Zajebisty!!! Czekam na następny z niecierpliwością. Genialnie napisane! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie close-to-me-dylan.blogspot.com :) pozdrawiam :*
Świetny jak zawsze! Współczuję Jade, że musi podjąć decyzję, którego z chłopaków wybrać. Ryan'a czy Dylan'a? Ale jednocześnie jej zazdroszczę. Przecież dwa ciacha chcą zdobyć jej serce, że tak to ujmę.
OdpowiedzUsuńPowodzenia z jazdą i oby poszło Ci lepiej niż Malii! 😉
Jak zwykle świetny♥
OdpowiedzUsuńRozwaliłaś system, znowu
OdpowiedzUsuńNo nie! A miało być już dobrze... A tu paf! Ryan: "Wróciłeeeem!"
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, jak zawsze zresztą. Nie zdziwiłabym się, jeśli będę kiedyś przechadzać się po księgarni i zobaczę twoje dzieło, bo taki talent zmarnować, to grzech!
Współczuję Jade wyboru, bo z jednej strony z Ryanem spędziła całe życie, lecz to właśnie z Dylanem zaczęła swoją podróż w nieznane, spełniając marzenia. Osobiście wolę Dylana, jak pewnie większość. Naprawdę nie wiem, co mam jeszcze napisać, bo twoje ff jest jedynym, w które tak się wciągnęłam i jednym z dwóch, które czytam na bieżąco.
No cóż, niech na jeździe pójdzie ci lepiej niż Malii;3
Swietny rozdział , jak każdy ;) , wiele osób (w tym ja) zazdroszczą ci takiego talentu, piszesz genialnie, a efekty końcowe są świetne ;*
OdpowiedzUsuń, co do samego rozdziału... przykro mi się zrobiło przez fragment z Dylanem i Jade ;''( , dlaczego oni muszą przez swoje uczucia tak cierpiec ? :( , Pewnie nie będą tak szybko razem, ale mam nadzieje, że uda im się pogodzić.
A ten caly Ryan niech wróci do Londynu i przestanie mieszać Jade w głowie i denerwować mnie i Dyla xdd hehe ,
a... no i W KOŃCU, Daniel i Crystal <3 tyle na to czekałam i jest! , pragnę by ich związek rozwinął się w dobrym kierunku ;D ^^ ♡
Co do pomysłu z tym Q&A , myślę, że to fajnie byśmy mogli cię bliżej poznać ;) ,
cóż pozostało mi życzyć ci udanej jazdy i dużo weny do pisania ;3
Kurde czemu Dylan nie walczy?! Czemu ;-; mimo, ze lubie Ryana to jednaj wolalabym, zeby sie nie pojawil ._. No i ja bym nie zniosla "Ksieżniczki" -__- ble xd aaa no i kocham Cie za info, ze bedzie wiecej rozdzialow ^^
OdpowiedzUsuńWięc rozdział jak zawsze super ^_^
OdpowiedzUsuńTylko już nie mogę się doczekać Jade i Dylana <3 <3
Powodzenia z jazdą i oby poszło ci lepiej niż Malii i żebyś nie spotkała po drodze Pustynnej Wilczycy XD
A co do Q&A to oczywiście jestem za ^_^
Swoją drogą wykorzystam cię i zrobię sobie małą reklamę, ponieważ założyłam nowy kanał na yt i liczę na wasze opinie co sądzicie o moim debiucie przed kamerą
Oczywiście każdy fan Teen Wolf będzie mile widziany, a najlepiej byłabym chętna na wasze OTP z TW pod filmikiem ^_^
Przepraszam za chamską reklamę, ale inaczej naprawdę nikt by tego nawet nie włączył ;/
Zapraszam:
https://www.youtube.com/watch?v=ldvgv-O2jW4
Swietny rozdział *.* :) . KOCHAM i z niecierpliwością czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział : http://much-imperfections.blogspot.com/2015/07/01-nadeta-suka-i-kundel.html
OdpowiedzUsuńZmieniłam ogólnie całą fabułę, bohaterów itd więc możesz wpaść, jeśli będziesz chciała i zobaczyć co się zmieniło hahhaha. No ostatnio cię przekonałam tekstem pewnie i tak nie zajrzysz" lub coś takiego i zajrzałaś, więc dodam teraz tylko : Ehh pewnie i tak nie zajrzysz, ale warto mieć marzenia hahaha kc papapa ;*
Nie no, nie wierzę. Kocham to, że Crystal w końcu dała szanse Sharman'owi. Oni są tacy cshsbsgsvjsns! ♡♡♡ I Ryana Lubie coraz bardziej, jest idealny. Ale musze przyznać że Jade trochę mnie wkurzyła, oczekuje od Dylana dojrzałości, a sama teraz zachowuje się jak dziecko. Wiem, rozumiem że nieźle jej się teraz namieszało, ale jednak to nie do końca uzasadnia jej zachowanie. Oczywiście to tylko moja opinia, nadal kocham wszystkich bohaterów. W sumie teraz doszłam do wniosku, że Jade i Dylan do siebie pasują chociażby ze względu na swoje zachowania i charaktery. Ryan jest naprawdę super, ale jest chyba zbyt idealną osobą jak dla jade. A i jak dla mnie to 100% razy słodkie jest nazywanie Jade "młodą" niż "księżniczką" ;) Czekam na następny, zgłasza jeżeli będzie to rozdział o tym wyjeździe do LA! Na pewno wynikną z tego świetne sytuacje. No i mam nadzieje, ze Crystal i Daniel powiedzą reszcie ze są parą (Boziu, jak ja ich kocham ♡). Do następnego, a i jestem jak najbardziej za tym Q&A! :D
OdpowiedzUsuńJezus, jakie to fanfiction jest boskie!!! Trafiłam na nie przypadkiem na wattpadzie i załamałam sie widząc tylko 6 rozdziałów po tym jak mnie wciągnęło, na szczęście przeczytałam komentarze i dowiedziałam sięże na blogu jest więcej, więc oto jestem. Cholera, zakochałam się w twoim sposobie pisania, w tym ff. A teraz co do rozdziału:
OdpowiedzUsuńMusiałam kilka razy odstawić laptop, bo nie wytrzymałabym z emocjami. Po pierwsze przez Rayna który mnie strasznie wkurwia, po drugie przez Dylana który zaczął się zachowywac jak główna bohaterka telenoweli i nie wyjawić swoich uczuć i Jade, och Jade, sama nie wiem, dziewczyno zdecyduj się , wybierz Dylana.
Świetny ff, bohaterowie mają genialne opisane charaktery, których się trzymasz. Naprawdę jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam xx
Cała się trzęsłam czytając rozmowę Dylana i Jadę, masakra jakąś, zrób coś żeby byli w końcu razem bo nie wytrzymam, nienawidzę gdy oni się kłócą. Za to ciebie i całą twoją twórczość kocham całym sercem. To najlepsze ff jakie czytałam. Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu nowego rozdziału. xx
OdpowiedzUsuńPS. Co słychać u Holland reszty ?
*Jede
UsuńRyana jakoś nie widzę z obecną Jede. Dylan pasuje do nie w 100 % niech te ich kłótnie się wreszcie skończą! I rozumiem ze lubisz go ale jak dla mnie, dla dobra związku Jede i Dylana powinien zniknąć z ich życia. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze większe zamieszanie! Ryan denerwuje mnie swoją perfekcyjnością i martwię się że Dylan rzeczywiście sobie odpuści.
OdpowiedzUsuńAtak z innej beczki to oczywiście jestem za Q&A i powodzenia z tą jazdą!
Jejciu uwielbiam Rayan'a <3 Jest kochany :D I myślę, że w końcu zrozumie, że Jade się zmieniła i że kocha Dylan'a. I pozwoli jej być szczęśliwą z nim :) . Rozdział jak zawsze świetny! Czekam na następny! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! <3
To opowiadanie źle działa na moją psychikę. Serio.
OdpowiedzUsuńNienawidzęnienawidzęnienawidzę Ryana ;_;
A Dylanem się zawiodłam-jak mógł zostawić ją w tym pokoju? Jak?! ( ale i tak Go Kocham :D)
Piszesz supeeeeeer i czekam na '16' :D
Swietny rozdział ;) czekam na następny <3,
OdpowiedzUsuńno ale Dylan, Ryan... aaaaa! kurcze tyle emocji miałam czytając to,
proszę niech Jade i Dylan pogodzą się i będą razem^^ czekam na to <3
przynajmniej Daniel i Crystal są razem ^^ jupi !
A propo Q&A... uważam, że to fajny pomysł ;)
Piszesz super ;) , p.s. życzę udanej jazdy i weny do pisania :*
Fajny rozdział ;) , czekam na nexta i życzę Ci udanej jazdy ;*
OdpowiedzUsuńŚwietne świetne świetne *.* <33
OdpowiedzUsuńJesteś świadoma, że jeśli ona nie będzie z Dylanem, to Cię znajdę i zrobię Ci krzywdę na 1000 różnych sposobów, prawda?
OdpowiedzUsuńTak po za tym, to rozdział świetny <3 Jak zawsze :*
Życzę weny i czekam na kolejny :*
A ja ci pomogę.... zwłaszcza że mieszkasz w Polsce.....
UsuńRozdział jest MEGA. Ja po prostu niw co mam myśleć. Geniusz Twojego pisarstwa przyćmił moje trzeźwe myślenie.... Kocham to FF!!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że udało Ci się zdać :)
Do następnego rozdziału. :*
Rozdział jest cudowny!!!!
OdpowiedzUsuńRyan jest słodki, ale ja bym chyba z nim nie wytrzymała. Nie lubię nad opiekuńczych facetów. Scena,w której chłopcy usadzili go na kanapie była zabójcza :)
Reed i Sharman <3
Jylan...
Przy końcówce już praktycznie ryczałam :'(
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
Weny :D
Rozdział jest cudowny!!!!
OdpowiedzUsuńRyan jest słodki, ale ja bym chyba z nim nie wytrzymała. Nie lubię nad opiekuńczych facetów. Scena,w której chłopcy usadzili go na kanapie była zabójcza :)
Reed i Sharman <3
Jylan...
Przy końcówce już praktycznie ryczałam :'(
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
Weny :D
Awwww uwielbiam Jade zarówno z Dylanem jak i z Ryanem! Ryan jest taki słodki, jeśli nie będzie z Jade proszę wpleć go jakoś w fabułę, bo go uwielbiam!!! :D Prześwietny rozdział, czekam z niecierpliwością na następny! xoxo
OdpowiedzUsuńProsze, prosze. Jednak polubilam Ryana, mimo tego, ze nadal go nie lubie..... niewazne...... ma pecha, ze zakochal się w dziewczynie, ktora od niego uciekla, ale powinien to zaakceptowac, albo przynakmniej pozwoliv jej byc szczesliwą z Dylanem. Z milosci do niej. Troche nie moge odzalowac, ze pojawila się kolejna przeszkoda dla Jade i Dylana, oby te przezycia umocnily tylko ich uczucia do siebie, A nie odwrotnie 😉
OdpowiedzUsuńRyan jest świetną p[postacią, chyba naprawdę zależy mu na Jade, chociaż okazuje to trochę... dziwnie? No nic, każdy kocha na swój sposób. Cieszę się, ze wszystko powolutku zaczyna się układać. I wynik anikety mnie bardzo ucieszył, bo wolę Holland z Coltonem ;3 Och, moja Crystal i Dan znaleźli wreszcie się razem, cudnie ;>
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i już obserwujję bloga <33
Pozdrawiam,
Cath
http://i-came-back-bitches.blogspot.com/
Hej, kiedy można się spodziewać następnego rozdziału, bo czekam z niecierpliwością? :)
OdpowiedzUsuńZuzie padł internet, doda rozdział jak tylko połączenie wróci :3
UsuńPozdrawiam, najlepszy menadżer bloga XD
To ja proszę od razu o dwa rozdziały w takim razie! :D Nie no czekam czekam cierpliwie w takim razie. :D
UsuńWłaśnie @kleo2208 jeśli musimy tak czekać w TAKIM momencie to nie bądź sadystką i dodaj dwa pilsss. Kocham to ff :* Może kiedyś napiszesz książkę :)
UsuńJa sadystką? O nienienie! Aż taka zła to ja nie jestem XD
UsuńJa dostępu do rozdziałów nie mam, więc nie jestem w stanie ich dodać.
A z tą książką to chyba o Zuzę chodziło, bo ja i pisanie to złe połączenie :D // Menadżerka bloga
Aww Crystal i Daniel nareszcie <3 Oby ich związek rozwinąl się w dobrym kierunku ;3 Mam nadzieje że Jade pogodzi się z Dylanem i będą w końcu razem <3 A Ryan niech wyjedzie już z powrotem do Anglii (nie lubie go jak dla mnie jest zdecydowanie zbyt opiekuńczy i troskliwy ;-;) Czekam niecierpliwie na kolejny rozdzial a co do Q&A to jestem zdecydowanie na tak ;D
OdpowiedzUsuńtrafiłam na tego bloga wczoraj i przeczytałam wszystko na raz, dosłownie jednym tchem, a teraz jestem na siebie zła, że zrobiłam to tak szybko, bo teraz nie wiem co zrobić ze swoim życiem...
OdpowiedzUsuńa tak na serio to jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności i stylu pisania, miałam wrażenie że czytam dobrą książkę a nie fanfiction.
i nie jest niczym oryginalnym jeśli napiszę iż z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
zyskałaś nowego stałego czytelnika.
życzę weny, buziaki, redhead.
trafiłam na tego bloga wczoraj i przeczytałam wszystko na raz, dosłownie jednym tchem, a teraz jestem na siebie zła, że zrobiłam to tak szybko, bo teraz nie wiem co zrobić ze swoim życiem...
OdpowiedzUsuńa tak na serio to jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności i stylu pisania, miałam wrażenie że czytam dobrą książkę a nie fanfiction.
i nie jest niczym oryginalnym jeśli napiszę iż z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
zyskałaś nowego stałego czytelnika.
życzę weny, buziaki, redhead.
Czemu nie piszesz AtW na Wattpadzie?
OdpowiedzUsuńSwietny rozdział, jak każdy ;) , uwielbiam twój styl pisania ;* , czekam na następny, mam nadzieję, że już wkrótce :)
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdziała???
OdpowiedzUsuńHej, dodałabyś do opowiadania Shelley Hennig? Proszę, uwielbiam tą aktorkę!
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział termin już upłyną a obietnic trzeba dotrzymywać....
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzczerze wątpię żeby tyle trwała awaria z prądem... ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, trudno dotrzymać obietnicy i dodawać co tydzień jeden rozdział
Może nie brak prądu, a brak internetu? Nie wiemy co się stało, a Zuza już kilkakrotnie prosiła o wyrozumiałość. Nie sądzę, że Zuzia specjalnie nie dodaje rozdziału. W końcu się go doczekamy, a skoro ciągle go nie ma, to znaczy, że jest jakiś powód ;)
UsuńNie wydaje mi się żeby awaria prądu czy Internetu mogła tyle trwać. Przecież nie było by problemu dodania rozdziału od koleżanki, dla chcącego nic trudnego. Jak się komuś nie chce i nie umie dotrzymywać obietnic to niech się niczego nie podejmuje, pomijając fakt ze zaległe są już prawie 3 rozdziały. Komentowałem każdy wpis długim tekstem tak jak prosiła to ją miało motywować ze jej praca i wkład włożony w każdy rozdział nie idzie na marne ale to jest już lekka przesada i owazam ze olała totalnie sprawe
OdpowiedzUsuńogarnij się trochę! każdy jest tylko człowiekiem! daj jej spokój rozdział już jest więc nie rozumiem twojej irytacji, faktycznie trochę czekałyśmy, ale normalnie w roku szkolnym rozdziały były co miesiąc i też jakoś przeżyłyśmy..
UsuńJejku przepraszam, że tak brutalnie, ale trochę mi podniosłaś ciśnienie..
Ojejejejku! Ile ja czekałam na te rozdziały.. daj spokój z tą długością, ja tam prawie nie zauważyłam różnicy :)
OdpowiedzUsuńNawet nie masz pojęcia jak bardzo ucieszył mnie fakt, że rozdziałów będzie więcej (oby jak najwięcej)
No i nie da się ukryć, że Ryan jest naprawdę przeuroczy.. ale nie rób nam tego! niech on przestanie być taki słodki, bo Jade jeszcze do niego wróci.. (twuu!! wypluć to słowo!!) Ja osobiście Ryana uwielbiam, ale no ..
Co z Dylanem?? Nie ukrywam również euforii związanej z Crystal i Sharmanem.
PS : Też Cię kocham! <3
PPS : Zaciskałam kciuki ile sił w .. (tu mi zabrakło słowa) i czekam na relacje.. nasza Zuza będzie miała prawko!
PPPS : Co do Q&A.. Tak, TAK, TAK!! - 3 razy tak! Gratulacje!! Czekam na Q&A!
Pozdrawiam.
NOOO jak ja nie lubie tego Ryana, niby jest słodki, ale ....to nie DYLAN.
OdpowiedzUsuń