wtorek, 28 lipca 2015

15. Co to jest?

            Wszyscy zamknęli się w swoich pokojach, Ryan zasnął na kanapie, zmęczony długą podróżą, a ja wymknęłam się na schody przeciwpożarowe. Musiałam zadzwonić do jedynej osoby, która mogła nie tyle co mi dobrze doradzić (na to nie liczyłam), ale chociaż wysłuchać i rozbawić. Jamie.
- Czego? – usłyszałam znudzony głos i mimowolnie wyobraziłam sobie jak siedzi na kanapie w akademiku Josha i wyżera jego zapasy z lodówki.
- Czerwony alarm – syknęłam do telefonu, pilnując się by nie mówić za głośno. Nie chciałam ryzykować, że usłyszy mnie Kelley, albo co gorsze...O'Brien.
- Co się stało?
- W skrócie: Dylan prawie mnie pocałował, a potem pojawił się Ryan. Opowiadałam ci o nim. Mój były. Pamiętasz?
            Przez chwilę wsłuchiwałam się w ciszę.
- O kurwa - nie mogłabym lepiej tego ująć. – Josh! Słyszałeś! Ten były Jade do niej przyjechał! No nie wiem po co. Ta, no dzisiaj...- słyszałam w tle głos gitarzysty i westchnęłam.
- Jamie...Ja nadal tu jestem.
- No tak, wybacz. I co?
- Nie mam pojęcia.
            Naprawdę nie miałam. Lubiłam Dylana. Ba! Nie mogłam przestać o nim myśleć. Spróbowałam przypomnieć sobie, jak czułam się kiedy powiedział mi, że rozstał się ze Spencer. To było czyste szczęście. Sądziłam, że teraz mogło coś wydarzyć się między nami. Ciekawe dlaczego z nią zerwał...A może to nie on? Może to ona zostawiła jego? Zmarszczyłam brwi. Tą sprawę trzeba było wyjaśnić.
            A Ryan...pojawił się znikąd. I musiałam przyznać, że stęskniłam się za nim. Cóż, nie mogłam tak po prostu zapomnieć o tym co nas kiedykolwiek łączyło, bo było tego za dużo. Ale...Nie mogłam również zignorować tych ostatnich miesięcy. Wydawałoby się, że przez tak krótki okres czasu nie zmieni się za wiele, ale nie. Nie byłam już tą samą osobą. Nie byłam Jade, która kochała Ryana i nie byłam tą, którą kochał on. Kiedy opowiadał o Anglii, czułam się jakby to było inne życie. Oddalone o lata świetlne i tysiące wymiarów od tego, gdzie byłam teraz.
            Oparłam czoło o zimną poręcz. Byłam rozpalona.
- Cote...Co ja mam teraz zrobić? – jęknęłam, a odpowiedział mi śmiech mojej przyjaciółki.
- Kanapkę. Może nie pomoże, ale chociaż będziesz miała kanapkę.
            Całą siłą woli powstrzymałam się od parsknięcia śmiechem.
- Dzięki. Na ciebie zawsze można liczyć.
- Oczywiście – odrzekła z godnością. – Wpadnę jutro do BitterSweet to pogadamy. Będę o dziesiątej.

            Następnego ranka wszyscy starali zachowywać się w miarę zwyczajnie i nawet Dylan odezwał się do Jade i Ryana. Ją poprosił o podanie dżemu, a jego o sok. W końcu dziewczyna musiała wyjść do pracy, wcześniej całując Kelly’ego w policzek i obiecując, że kiedy tylko wróci, weźmie go na wycieczkę po Nowym Jorku. Nie była pewna, czy to odpowiedzialne zostawiać Brytyjczyka samego ze swoimi współlokatorami, ale nie miała wyjścia. Ona musiała być w kawiarni, a Crystal miała tą swoją sesję zdjęciową.
            Nie mogła się spodziewać, że piętnaście minut po swoim wyjściu, na Brooklyn zawitają Adam z Joshem, a nawet Colton Haynes i razem z jej współlokatorami posadzą Ryana na kanapie, sami zajmując miejsce naprzeciwko niego.
            Chłopak poczuł się jak na przesłuchaniu w sprawie morderstwa, ale nic nie powiedział. Odważnie odwzajemniał surowe spojrzenia Amerykanów.
- Jakie masz intencje co do Jade? – zapytał Tyler, przyjmując pozycję lidera. Dylan zajmował miejsce po jego prawej, a Daniel lewej stronie. Pozostała trójka stała za nimi. Bardzo dramatycznie.
- Chcę ją odzyskać – powiedział pewnie, zauważając jak O’Brien zacisnął dłoń na oparciu siedzenia.
- Po pół roku? Dlaczego nie przyjechałeś wcześniej? – Sharman zmarszczył brwi i nachylił się w jego stronę. – Dlaczego teraz?
- Jej rodzice przez dłuższy czas nie chcieli dać mi waszego adresu. No i musiałem skończyć szkolenie. Jeśli przerwałbym je w trakcie, mógłbym się pożegnać z wszystkim na co pracowałem przez całą szkołę. Jade o tym wie. Podobnie jak ja wiedziałem, że zabiłaby mnie gdybym to zrobił i dla niej spieprzył sobie przyszłość – zaśmiał się cicho.
- Zostawiła ci kartkę papieru i wyjechała na drugi koniec oceanu, a ty po takim czasie nadal jej chcesz? – Josh wbijał w niego ostre spojrzenie, którego nauczył się od Jamie.
- Czy wy w ogóle ją poznaliście? – teraz to Ryan wydawał się być zaskoczony. – To nie jest dziewczyna, którą można sobie odpuścić. Po prostu nie. Ona jest...Jade Gardner.
            Posey i Dylan wymienili spojrzenia. Ten drugi nie wydawał się być przekonany, ale w oczach Tylera pojawiła się nić sympatii do byłego Młodej.
- Słuchajcie. Znam ją całe życie. Byłem przy niej zawsze. To ja przynosiłem jej lekcje, kiedy w trzeciej klasie zachorowała na ospę i nikt nie chciał jej odwiedzać. Byłem jej partnerem na wszystkich szkolnych imprezach. Kupiłem jej kota, którego zawsze chciała mieć. Nazwała go Polifem. A jej ulubiona lalka miała na imię Perpentua, chociaż żadne z nas wiedziało dlaczego. Odkąd skończyła pięć lat, nazywam ją Księżniczką, bo miała taką zachciankę –  w jego oczach widoczna była szczerość. Nie starał się zrobić na nich wrażenia, ani ukryć swoich prawdziwych powodów. Mówił to, co myślał. – Jest...jest tą jedyną.
            Wszyscy wbili spojrzenia w niezapowiedzianego gościa, ale Tyler zmusił się by kątem oka zerknąć na O’Briena. Z twarzy jego przyjaciela nie można było odczytać żadnych emocji.
- Cieszę się, że tak się o nią martwicie i opiekujecie się nią. Dobrze, że znalazła sobie takich dobrych przyjaciół. Jednak nie musicie więcej tego robić. To moje zadanie, zawsze było.
            Przesłuchanie nagle się skończyło, kiedy pewien brunet wyszedł z mieszkania, trzaskając drzwiami.

            Jamie wpadła do kawiarni spóźniona piętnaście minut, co nie zaskoczyło nikogo. Z westchnięciem opadła na krzesło przy barze i odgarnęła swoje ciemne włosy na plecy.
- Już jestem – zakomunikowała, a Lena parsknęła śmiechem.
- Zauważyłam – pokiwałam głową, podsuwając jej kubek zielonej herbaty. Niechętnie spojrzała na napój i warknęła. Jej trener na ostatnich zajęciach stwierdził, że przytyła. Od tego czasu zrezygnowała ze swoich ukochanych croissantów oraz kawy z trzema łyżeczkami cukru. Zrobiła się przez to strasznie nieznośna.  
- Opowiadaj – siorbnęła naparu, a moja współpracownica pokiwała głową, całkowicie zgadzając się z tancerką. Obie wbiły we mnie zaciekawione spojrzenie.
- Co mam mówić?
            Obie znały sytuację. Jamie wyjaśniłam całość we wczorajszym telefonie, a Lenie ubarwiłam opowieścią dzisiejsze czyszczenie ekspresu.
- Co teraz zrobisz? Co zrobi Dylan? No wiesz, nie jesteście parą...
            Byłam tego boleśnie świadoma. Wszystko byłoby łatwiejsze, gdybym już nie miała wyboru.
- Dziękuję – syknęłam w stronę Cote. – Nie wiedziałam.
- Daj spokój – machnęła ręką. – Pewnie będzie zazdrosny...Może się pobiją?
- Nie będzie żadnej bójki! Boże...- westchnęłam, mimowolnie zastanawiając się, kto by wygrał. Dylan był minimalnie wyższy, a jego mięśnie były jak pieprzone skały, jednak Ryanowi też nic nie brakowało. A na dodatek przeszedł profesjonalne, policyjne szkolenie...Spędzałam zdecydowanie za dużo czasu z Jamie.
- Pytanie czy chcesz być z Ryanem? – wtrąciła się Lena, wydając resztę starszej pani. – I czy jesteś pewna co do ciebie i Dylana.
            Nie znałam odpowiedzi na żaden z zarzutów. Zacisnęłam usta. To było za dużo jak na moją głowę.
- Prawdopodobnie spędzę trochę czasu z Ryanem...- wzruszyłam ramionami. – Oprowadzę go po mieście i nacieszę jego obecnością. A Dylan...cóż, możliwe, że sobie odpuści. Może przemyślał sytuację i doszedł do wniosku, że nie chce się angażować?
            I choć nie powiedziałam tego głośno, byłam całkowicie przerażona, że może to okazać się prawdą.
- Masz teraz większe problemy na głowie – Jamie poklepała mnie po ramieniu. – Pamiętaj, że za dwa dni twoja premiera, musisz stworzyć parę niesamowitych piosenek na waszą płytę, a do tego egzaminy...Kurczę, czy ci faceci nie mogli uzgodnić jakiegoś innego terminu? – zmarszczyła brwi. – Nieważne, odpoczniesz w LA!
            Posłałam jej zaskoczone spojrzenie, a jej musiało się coś przypomnieć, bo uderzyła się otwartą dłonią w czoło.
- Zapomniałam ci powiedzieć! – uśmiechnęła się szeroko. – Ciocia Josha ma dom w Los Angeles i udostępniła go nam na ferie. Sama wyjeżdża na jakiś wyjebisty rejs po Hawajach...Będziemy się świetnie bawić!

            Crystal nie lubiła poważnych rozmów. Wolała kiedy problemy rozwiązywały się same, bez jej zbytniego udziału i konieczności zachowywania się jak odpowiedzialna dorosła. Jednak teraz musiała się z tym skonfrontować, więc szybko zapukała w drzwi, aby się nie rozmyślić. Usłyszała ciche „proszę” i wzdychając, przekroczyła próg pomieszczenia.
- Chyba musimy pogadać – wbiła nieśmiały wzrok w Sharmana, który na jej widok wyprostował się gwałtownie i zamknął laptopa. Dłonią wskazał jej łóżko, na którym o dziwo dało się usiąść.
- Co jest?
            Zaskoczył ją. Zachowywał się tak, jakby nic się nie stało. Jakby wcale nie wyznał jej miłości, a ona nie unikała go przez cały tydzień i...nawet kiedy o tym myślała, było jej niedobrze.
- Nigdy nie myślałam o tobie w ten sposób – wzruszyła ramionami, nie odrywając wzroku od brudnej podłogi. – To dla mnie całkowicie nowe i nie wiem co mam zrobić.
- Nie chciałem cię do niczego zmuszać – Daniel zdecydował się usiąść obok niej i chwycić ją za rękę. – I rozumiem, że to całkowicie nowa sytuacja...Ale czułaś coś podczas tego pocałunku?
            Kiwnięcie głową wystarczyło by na jego ustach pojawił się zadowolony uśmiech.
- No i widzisz...Nie będziemy się spieszyć, zobaczymy jak to będzie, a jak coś nie będzie nam pasować to...zostawimy to.
            Brzmiał tak dorośle i dojrzale. Był jej zupełnym przeciwieństwem. Zaśmiała się cicho, wtulając się w męskie ramiona. Miał być albo jej początkiem, albo końcem, wiedziała to. Delikatnie musnęła jego usta swoimi. Nie czuła się dziwnie, ale było to...coś całkowicie nowego.
- Ale zróbmy to totalnie, totalnie powoli...- zastrzegła, a chłopak natychmiast pokiwał głową. Był naprawdę przystojny i kochała go. Teraz musiała jedynie się w nim zakochać. Nagle przyszła jej do głowy myśl, która niebywale ją rozbawiła.
- Jak ja mogłam nie zauważyć, że się we mnie podkochujesz?!

            Ledwo mogłam się ruszać. Powoli odczuwałam skutki intensywnego życia, do którego zostałam zmuszona na studiach. Najpierw kawiarnia, do dwunastej, kiedy zmieniała mnie studentka z Browna. Potem zajęcia, dzisiaj na dodatek z Bohenem, który nadal uwielbiał mnie dręczyć, ale wierzyłam, że w ten sposób okazywał swoją sympatię. Następnie niemal trzygodzinna próba-prawie-generalna, pełna tańca, śpiewu i ponownie tańca. Moje mięśnie paliły żywym ogniem.
            Kiedy weszłam do mieszkania, pierwszym co rzuciło mi się w oczy, była trójka młodych mężczyzn grająca w jakieś wyścigi na x-boxie. Oczywiście nie zaskoczył mnie fakt, że Dylan nie dołączył do wspólnej zabawy i siedział na fotelu, z wzrokiem wbitym w ekran telefonu. Cieszyłam się, że Ryan zintegrował się z Poseyem i Danielem, jednak miałam ochotę się rozpłakać, gdy przypominałam sobie, że czeka mnie jeszcze wycieczka po Nowym Jorku.
- Hej, Księżniczko – jako pierwszy mnie zauważył. Moje przyjaciółki w Anglii często żartowały, że Kelley ma wbudowany radar „Jade”: zawsze wiedział gdzie jestem. – Ciężki dzień?
- Trochę – kiwnęłam głową, ale wymusiłam uśmiech. – To nic. Przebiorę się tylko i lecimy na wycieczkę po mieście.
            Jednak chłopak stanowczo pokręcił głową i podszedł bliżej, całując mnie w czoło. Kątem oka zauważyłam zirytowane spojrzenie O’Briena. Westchnęłam.
- Nigdzie nie idziemy. Zostanę na trochę, więc wycieczka nam nie ucieknie. A ty musisz odpocząć – Brytyjczyk był jak zwykle opiekuńczy i troskliwy, w ten spokojny, opanowany sposób. Dylan zapewnie siłą zaciągnąłby mnie do sypialni i kazał leżeć pod groźbą przywiązania do łóżka. A następnie dorzuciłby jakiś perwersyjny komentarz.
            Chyba naprawdę musiałam odpocząć...
- Zdrzemnij się, a ja skoczę do sklepu po Marshmallows i lody kokosowe – mrugnął do mnie. Zawołał coś do chłopaków, co wiązało się z grą i skopaniem ich tyłków, ale ja skupiałam się tylko na O’Brienie. Wpatrywaliśmy się w siebie bez słowa. W końcu mój były wyszedł, a ja skierowałam się do sypialni. Wiedziałam jednak, że nie będę cieszyła się samotnością długo i starannie odliczałam sekundy. Po siedemnastu, materac ugiął się, ktoś położył się obok mnie, a ja poczułam znajomy zapach. Otworzyłam oczy i odwróciłam głowę tak, by moje tęczówki spotkały się z jego, jednak nadal leżeliśmy na wznak, by nasze ramiona się dotykały.
- Nie mówiłaś, że miałaś kota – westchnął, całkowicie zbijając mnie z pantałyku. Co? – Ani, że chorowałaś na ospę. I jak mogłaś nazwać lalkę Petunia?
            Uśmiechnęłam się lekko.
- Miała na imię Perpentua. I wtedy mi się podobało.
- Tak samo jak nazywanie cię Księżniczką? Ach, to nadal ci się podoba – prychnął z wyraźną złośliwością w głosie. Zmarszczyłam brwi. Czy naprawdę wydawało mi się, że porozmawiamy spokojnie i dojrzale, jak dorośli ludzie?
- O co ci chodzi? – oboje położyliśmy się na boku, twarzą do siebie, by było nam wygodniej.
- Dobrze cię zna. Macie długą, wspólną historię.
            W tym momencie uświadomiłam sobie, że moje poranne obawy znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości. Chciał sobie odpuścić.
- Dlaczego rozstaliście się ze Spencer? – zapytałam, próbując odwrócić szalę na swoją stronę. Musiałam trafić w jakiś czuły punkt, bo jego powieka zadrgała.
- Co to ma do rzeczy?
- Wydaje mi się, że ma.
- Zerwała ze mną.
            Naprawdę, naprawdę, naprawdę nie chciałam tego usłyszeć. Zacisnęłam dłonie w pięści.
- A po trzech dniach stwierdziłeś, że odcierpiałeś swoje i czas najwyższy znaleźć sobie kogoś na zastępstwo? – gwałtownie się podniosłam i podeszłam do okna. Czułam piekące łzy pod powiekami. – Jaka ja byłam głupia...
- Daj spokój, Młoda – Dylan także wstał i usiadł na brzegu łóżka. – To nie tak.
- A jak? – nie patrzyłam na niego. Wbiłam wzrok w widok za oknem, nie chcąc na niego patrzeć oraz próbując zignorować ból brzucha.
- Rozstaliśmy się przez ciebie.
            Och, to było warte krótkiego zerknięcia. Albo trochę dłuższego...No dobra, po prostu nie mogliśmy oderwać od siebie oczu, oboje równie zaskoczeni jego słowami.
- Ale...- wzięłam głęboki wdech. – Dlaczego nie przyszedłeś do mnie od razu? Zajęło ci to trzy cholerne dni! – nawet nie zauważyłam kiedy zaczęliśmy krzyczeć. Modliłam się by nasi współlokatorzy nie podsłuchiwali, ale musiałabym ich nie znać.
- Bo nie byłem pewny czy tego chcę!
            Myślałam, że wykorzystał już dzisiaj pulę słów, którymi mógł mnie zranić, ale pomyliłam się. Otworzyłam usta, niczym rybka wyciągnięta z wody i ponownie je zamknęłam. Że co?
- Nie jesteś jak wszystkie dziewczyny – Dylan na widok mojej miny natychmiast zaczął się tłumaczyć. – Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i jeśli coś by się zepsuło, a ja wiem, że na sto procent bym to spieprzył...to poważna decyzja i...kurwa.
            Przeczesał włosy obiema dłońmi, całkowicie nie wiedząc co jeszcze powiedzieć. Może lepiej, gdyby zamilkł.
- Czyli ty nawet nie byłeś pewny co czujesz, kiedy próbowałeś mnie pocałować?
- Byłem. Byłem pewny jak jasna cholera – w dwóch dużych krokach znalazł się przy mnie. – Ale teraz to chyba ty masz z tym problem.
            Zmarszczyłam czoło, wpatrując się w jego roziskrzone złością oczy.
- W jednej chwili chcesz całować mnie, a w drugiej rzucasz się na szyję temu frajerowi i całkowicie o mnie zapominasz.
            Touche. Teraz to on odwrócił kota ogonem. Trafił w dobry punkt, a na moich policzkach momentalnie pojawił się dorodny rumieniec. Miał rację, zachowałam się jak idiotka. Ale on też nie był aniołem.
- Ryan to mój przyjaciel. A ty zachowujesz się czasem jak największy dupek świata – uderzyłam go dłonią w klatkę piersiową. – Ile razy w przeciągu całej naszej popieprzonej przyjaźni mnie skrzywdziłeś? Ile razy pozwalałeś mi się do siebie zbliżyć, a potem odsunąłeś? Ile razy olałeś mnie dla Spencer?
- Chciałem to naprawić...
- Co? Naszą przyjaźń czy...co to jest? Jak to nazwiemy?
            Wyzuta z sił opadłam na łóżko i otarłam łzy, które jakiś czas temu zaczęły spływać po moich policzkach. Jakim cudem ta rozmowa obróciła się w ten sposób?
- Co to w ogóle jest, Dylan?
            Nie odpowiedział. Zamknęłam oczy, a kiedy ponownie je otworzyłam, już go nie było. To było takie w jego stylu: pozostawiać mnie z bałaganem w głowie i rozbudzonymi nadziejami, a jednocześnie z ogromnym rozczarowaniem.

***

Dzisiaj rozdział idealnie o północy :)
Wiem, że ostatnio rozdziały są krótsze, ale za to...
Będzie ich więcej! 
Zapowiadałam mniej więcej dwadzieścia, ale wydaje mi się, że dojdziemy do trzydziestu. 
Ryan jest taki słodki! Uwielbiam go!

Dziękuję za wszystkie komentarze i miłe słowa.
To naprawdę wiele dla mnie znaczy <3
Kocham was i do następnego razu.
(być może nastąpi szybciej, niż następna środa ;p )

PS Jutro mam pierwszą jazdę autem. Trzymajcie kciuki, bo Malia to przy mnie mistrz kierownicy.
PPS Co powiedzielibyście na małe Q&A? Oczywiście bez zbytnich spoilerów ;) Dajcie znać, czy jesteście chętni. 

72 komentarze:

  1. Poproszę takiego Ryana dla mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział :) zresztą jak każdy <4 nie mogę się doczekać kolejnych *0*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne jak zwykle!
    Współczuję Jade, że ma takie problemy z facetami, meh...
    Co do Ryana, to wydaje się być całkiem miły, ale kiedy zasugerował, że przyjaciele Jade nie muszą się nią więcej opiekować... Eh, mam tylko nadzieję, że dziewczyna nie zostawi ich dla tego chłopaka.
    Gdyby tego było mało jest jeszcze Dylan. Strasznie mi szkoda tego chłopaka..
    No i oczywiście SHARMAN I REED! NARESZCIE! Nie mogę się doczekać tego, jak potoczy się ich relacja.
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubie Ryana, wiec nie bede sie wypowiadac na jego temat, aczkolwiek bardzo ciesze sie ze Shareed sie spelnia usbsjzjjs

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, że uwielbiasz Rayna ale mnie on irytuje! A Dylan jak mógł wyjść w takim momencie?!
    Ruszył by w końcu swoją dupę i zaczął walczyć o nią z tym całym Brytyjczykiem...
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaraz będę płakać :c po co ta kłótnia, nooo? On powinien ją tu pocałować i byłoby wielkie love story xD
    A Ryana mam ochotę własnoręcznie przejechać samochodem :p
    Czekam na next, rozdział jak zwykle świetny <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam bałagan w głowie tak samo jak Jade.... nie wiem czy skakać ze szczęścia czy być przygnębiona... Crystal i Daniel - BOSKO! No ale jak u jednych zaczyna sie układać, to u drugich sie musi coś pogmatwać, ehhhh.... a co do Ryana, nie że za nim nie przepadam, bo wydaje sie być naprawde spoko, jest zaślepiony Jade, no ale nie sądzi że najwyższy czas odpuścić? Ona była gotowa zacząć od nowa, wszystko, on też chyba powinien, moim zdaniem of course ;P Teraz to dopiero nie moge sie doczekać nowych rozdziałów. Jak pójdzie Crystal i Danielowi? I kogo wybierze Jade? Ehhhhh nie moge sie doczekać :D I BARDZO ucieszyła mnie wiadomość o większej ilości rozdziałów, nie wiem jak ja sie rozstane z Twoim opowiadaniem hah

    Powodzenia z jazdą! Całusy ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny ❤ Ryan jest słodki, ale i tak wolę Dylana *-* czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdział, jak zawsze!
    Kurdekurdekurdekurdekurde, Dylan znowu dupek! Jak mógł ją tam tak zostawić, no jak ja się pytam?! Miał ją pocałować, powiedzieć, że nie był pewien, czy ona czuje to samo i w ogóle.. A on wyszedł, to takie odważne zachowanie, eh..
    Co wcale nie znaczy, że lubię Ryana. Nie lubię go, ale działa mi na nerwy mniej niż Spencer. Swoją drogą: przesłuchanie chłopaków - pierwsza klasa. Śmiałam się ciągle, choć może nie powinnam. Było mi smutno tylko w kawałku z Dylanem ;c
    Crystal i Daniel, aww.♥ W końcu coś robią ze swoją miłością. Niech żyją długo i szczęśliwie.

    Powodzenia z jazdą, dasz sobie radę! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. jezu płaczę :(
    Ryan jest słodki, boziu to było cudowne kiedy on tak opowiadał
    a Dylan? No kocham go, ale jejku znów jest cholernym dupkiem grrrrr.
    Płaaaacze przez ciebie, dlaczego mi to robisz :(
    I dzięki ci Boziu za Crystal i Daniela <33 awww *-*
    kocham ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ryan jet słodki (choć miejscami wydaje się trochę przesłodzony cz on naprawdę zawsze musi się tak troszczyć? xd) Rozdział jest cudowny (powtarzam to za każdym razem, ale to prawda) jeszcze żadne fanfiction nie wciągnęło mnie aż tak. I na koniec jeszcze pytanie: co sie dzieje z Holland? tak dawno nie pisałaś o niej.
    Życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Holland miała być w tym rozdziale, ale postanowiłam przerzucić ją do kolejnego :) Tak więc będzie miała swój wątek w szesnastce ;)
      @Susanne597

      Usuń
  12. Rozdział megaaaaaaaaa !!! MASZ TALENT DZIEWCZYNO ! chociaż to pisze co każdy rozdział : )
    Nawet nie wiesz jak się cieszę że będzie tyle rozdziałów !!! to jest mój ulubiony ff *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ehehe , płaczę ;c , Ryan wydaję się być fajny, ale mnie denerwuje ;/ , proszę niech on nie namiesza. Jest mi też strasznie przykro gdy widzę takiego Dylana , i jeszcze ta ich kłótnia ;'( , powinien jej powiedzieć, że nie był pewny swoich uczuć , a on jak taki dupek wyszedł ;( , oczywiście kocham go i mam nadzieje, że się pogodzą, musząą! , i jeszcze jedno... TAK TAK TAK ! Daniel i Crystal <3 Nareszcie , jupi ! ;D mam nadzieję, że ich związek się rozwinie i się w sobie naprawdę zakochają <3 ,( chodzi mi o Crystal ) ;) Fajnie, że potrafisz wzbudzić we mnie takie umocje, jak żadne inne FanFiction ;* , każdy rozdział jest świetny :), Z ogromną niecierpliwością czekam na Nexta ♡ i życzę udanej jazdy ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobra, powiem tak: Ryan wypieprzaj w podskokach, nie znoszę cię.
    Jak on mógł to zepsuć?!
    I jeszcze Dylan, co z nim jest. Czy on nie może porozmawiać z Jade na spokojnie?
    Dobra, zejdźmy z tego.
    Uwielbiam to opowiadanie, piszesz świetnie i wciągająco. Gdy znalazłam tego bloga nie mogłam się od niego oderwać!
    Czekam na kolejne rozdziały
    #teamDylan

    OdpowiedzUsuń
  15. Crystal nareszcie z Danielem, przynajmniej to mnie pocieszyło że chociaż oni są szczęśliwi. Ta kłótnia Jade z Dylanem była dość smutna, a wszystko przez Ryana. Mam nadzieję, że szybko sobie pojedzie, bo tu jest niezbyt lubiany. :')
    Jak zwykle z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Cieszę się, że postanowiłaś zwiększyć ich liczbę, nie wiem co będzie jak skończysz to opowiadanie, dlatego że jest to moje ulubione fan fiction. <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zwykle porady Jamie okazały się najlepsze, a ta kanapka rozwaliła wszystko - śmiałam się przez jakieś 10 minut XD No cóż... Jak zwykle świetnie, co tu więcej dodawać :))
    Życzę dalszej weny i sukcesów na blogu :3
    Zapraszam również do mnie http://dracoikatnissmiloscwkapitolu.blogspot.com/ :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Tylko Dylan! Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam.
    Zabieram się za to ff od dwóch miesięcy? Możliwe, że jakoś tak.
    Jak to czytam to mi smutno. Zazdroszczę ci talentu. Też chciałabym tak pisać. U mnie z talentem marnie.
    To opowiadanie jest świetne *-*
    No to się porobiło.
    Strasznie nie lubię Ryana. Drażni mnie.
    Jestem bardzo ciekawa co się będzie działo w LA i jak wypadnie przedstawienie.
    Dylan tak trochę chamsko zrobił, że wyszedł z pokoju.
    Powiadom nas jak ci poszły jazdy i powodzenia życzę.
    Nie mogę się już doczekać nexta. Dużo weny, jeszcze więcej czytelników, wyświetleń, a przede wszystkim komentarzy, bo wiem jak drażni ich brak.
    Jeszcze raz powodzenia na jazdach.

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialny rozdział :D Ale wybacz mi nie lubię Ryana :/ :)

    OdpowiedzUsuń
  20. KOCHAM TO! <3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniały, nie pozostaje nic jak czekać na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  22. BHPKJVPSFUHGSUPG! Zajebisty!!! Czekam na następny z niecierpliwością. Genialnie napisane! <3
    Zapraszam do siebie close-to-me-dylan.blogspot.com :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny jak zawsze! Współczuję Jade, że musi podjąć decyzję, którego z chłopaków wybrać. Ryan'a czy Dylan'a? Ale jednocześnie jej zazdroszczę. Przecież dwa ciacha chcą zdobyć jej serce, że tak to ujmę.
    Powodzenia z jazdą i oby poszło Ci lepiej niż Malii! 😉

    OdpowiedzUsuń
  24. No nie! A miało być już dobrze... A tu paf! Ryan: "Wróciłeeeem!"
    Rozdział świetny, jak zawsze zresztą. Nie zdziwiłabym się, jeśli będę kiedyś przechadzać się po księgarni i zobaczę twoje dzieło, bo taki talent zmarnować, to grzech!
    Współczuję Jade wyboru, bo z jednej strony z Ryanem spędziła całe życie, lecz to właśnie z Dylanem zaczęła swoją podróż w nieznane, spełniając marzenia. Osobiście wolę Dylana, jak pewnie większość. Naprawdę nie wiem, co mam jeszcze napisać, bo twoje ff jest jedynym, w które tak się wciągnęłam i jednym z dwóch, które czytam na bieżąco.
    No cóż, niech na jeździe pójdzie ci lepiej niż Malii;3

    OdpowiedzUsuń
  25. Swietny rozdział , jak każdy ;) , wiele osób (w tym ja) zazdroszczą ci takiego talentu, piszesz genialnie, a efekty końcowe są świetne ;*
    , co do samego rozdziału... przykro mi się zrobiło przez fragment z Dylanem i Jade ;''( , dlaczego oni muszą przez swoje uczucia tak cierpiec ? :( , Pewnie nie będą tak szybko razem, ale mam nadzieje, że uda im się pogodzić.
    A ten caly Ryan niech wróci do Londynu i przestanie mieszać Jade w głowie i denerwować mnie i Dyla xdd hehe ,
    a... no i W KOŃCU, Daniel i Crystal <3 tyle na to czekałam i jest! , pragnę by ich związek rozwinął się w dobrym kierunku ;D ^^ ♡
    Co do pomysłu z tym Q&A , myślę, że to fajnie byśmy mogli cię bliżej poznać ;) ,
    cóż pozostało mi życzyć ci udanej jazdy i dużo weny do pisania ;3

    OdpowiedzUsuń
  26. Kurde czemu Dylan nie walczy?! Czemu ;-; mimo, ze lubie Ryana to jednaj wolalabym, zeby sie nie pojawil ._. No i ja bym nie zniosla "Ksieżniczki" -__- ble xd aaa no i kocham Cie za info, ze bedzie wiecej rozdzialow ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. Więc rozdział jak zawsze super ^_^
    Tylko już nie mogę się doczekać Jade i Dylana <3 <3
    Powodzenia z jazdą i oby poszło ci lepiej niż Malii i żebyś nie spotkała po drodze Pustynnej Wilczycy XD
    A co do Q&A to oczywiście jestem za ^_^

    Swoją drogą wykorzystam cię i zrobię sobie małą reklamę, ponieważ założyłam nowy kanał na yt i liczę na wasze opinie co sądzicie o moim debiucie przed kamerą
    Oczywiście każdy fan Teen Wolf będzie mile widziany, a najlepiej byłabym chętna na wasze OTP z TW pod filmikiem ^_^
    Przepraszam za chamską reklamę, ale inaczej naprawdę nikt by tego nawet nie włączył ;/

    Zapraszam:
    https://www.youtube.com/watch?v=ldvgv-O2jW4

    OdpowiedzUsuń
  28. Swietny rozdział *.* :) . KOCHAM i z niecierpliwością czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapraszam na nowy rozdział : http://much-imperfections.blogspot.com/2015/07/01-nadeta-suka-i-kundel.html
    Zmieniłam ogólnie całą fabułę, bohaterów itd więc możesz wpaść, jeśli będziesz chciała i zobaczyć co się zmieniło hahhaha. No ostatnio cię przekonałam tekstem pewnie i tak nie zajrzysz" lub coś takiego i zajrzałaś, więc dodam teraz tylko : Ehh pewnie i tak nie zajrzysz, ale warto mieć marzenia hahaha kc papapa ;*

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie no, nie wierzę. Kocham to, że Crystal w końcu dała szanse Sharman'owi. Oni są tacy cshsbsgsvjsns! ♡♡♡ I Ryana Lubie coraz bardziej, jest idealny. Ale musze przyznać że Jade trochę mnie wkurzyła, oczekuje od Dylana dojrzałości, a sama teraz zachowuje się jak dziecko. Wiem, rozumiem że nieźle jej się teraz namieszało, ale jednak to nie do końca uzasadnia jej zachowanie. Oczywiście to tylko moja opinia, nadal kocham wszystkich bohaterów. W sumie teraz doszłam do wniosku, że Jade i Dylan do siebie pasują chociażby ze względu na swoje zachowania i charaktery. Ryan jest naprawdę super, ale jest chyba zbyt idealną osobą jak dla jade. A i jak dla mnie to 100% razy słodkie jest nazywanie Jade "młodą" niż "księżniczką" ;) Czekam na następny, zgłasza jeżeli będzie to rozdział o tym wyjeździe do LA! Na pewno wynikną z tego świetne sytuacje. No i mam nadzieje, ze Crystal i Daniel powiedzą reszcie ze są parą (Boziu, jak ja ich kocham ♡). Do następnego, a i jestem jak najbardziej za tym Q&A! :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Jezus, jakie to fanfiction jest boskie!!! Trafiłam na nie przypadkiem na wattpadzie i załamałam sie widząc tylko 6 rozdziałów po tym jak mnie wciągnęło, na szczęście przeczytałam komentarze i dowiedziałam sięże na blogu jest więcej, więc oto jestem. Cholera, zakochałam się w twoim sposobie pisania, w tym ff. A teraz co do rozdziału:
    Musiałam kilka razy odstawić laptop, bo nie wytrzymałabym z emocjami. Po pierwsze przez Rayna który mnie strasznie wkurwia, po drugie przez Dylana który zaczął się zachowywac jak główna bohaterka telenoweli i nie wyjawić swoich uczuć i Jade, och Jade, sama nie wiem, dziewczyno zdecyduj się , wybierz Dylana.
    Świetny ff, bohaterowie mają genialne opisane charaktery, których się trzymasz. Naprawdę jestem pod wrażeniem.
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  32. Cała się trzęsłam czytając rozmowę Dylana i Jadę, masakra jakąś, zrób coś żeby byli w końcu razem bo nie wytrzymam, nienawidzę gdy oni się kłócą. Za to ciebie i całą twoją twórczość kocham całym sercem. To najlepsze ff jakie czytałam. Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu nowego rozdziału. xx
    PS. Co słychać u Holland reszty ?

    OdpowiedzUsuń
  33. Ryana jakoś nie widzę z obecną Jede. Dylan pasuje do nie w 100 % niech te ich kłótnie się wreszcie skończą! I rozumiem ze lubisz go ale jak dla mnie, dla dobra związku Jede i Dylana powinien zniknąć z ich życia. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeszcze większe zamieszanie! Ryan denerwuje mnie swoją perfekcyjnością i martwię się że Dylan rzeczywiście sobie odpuści.
    Atak z innej beczki to oczywiście jestem za Q&A i powodzenia z tą jazdą!

    OdpowiedzUsuń
  35. Jejciu uwielbiam Rayan'a <3 Jest kochany :D I myślę, że w końcu zrozumie, że Jade się zmieniła i że kocha Dylan'a. I pozwoli jej być szczęśliwą z nim :) . Rozdział jak zawsze świetny! Czekam na następny! :D
    Pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń
  36. To opowiadanie źle działa na moją psychikę. Serio.
    Nienawidzęnienawidzęnienawidzę Ryana ;_;
    A Dylanem się zawiodłam-jak mógł zostawić ją w tym pokoju? Jak?! ( ale i tak Go Kocham :D)
    Piszesz supeeeeeer i czekam na '16' :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Swietny rozdział ;) czekam na następny <3,
    no ale Dylan, Ryan... aaaaa! kurcze tyle emocji miałam czytając to,
    proszę niech Jade i Dylan pogodzą się i będą razem^^ czekam na to <3
    przynajmniej Daniel i Crystal są razem ^^ jupi !
    A propo Q&A... uważam, że to fajny pomysł ;)
    Piszesz super ;) , p.s. życzę udanej jazdy i weny do pisania :*

    OdpowiedzUsuń
  38. Fajny rozdział ;) , czekam na nexta i życzę Ci udanej jazdy ;*

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetne świetne świetne *.* <33

    OdpowiedzUsuń
  40. Jesteś świadoma, że jeśli ona nie będzie z Dylanem, to Cię znajdę i zrobię Ci krzywdę na 1000 różnych sposobów, prawda?
    Tak po za tym, to rozdział świetny <3 Jak zawsze :*
    Życzę weny i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ci pomogę.... zwłaszcza że mieszkasz w Polsce.....

      Usuń
  41. Rozdział jest MEGA. Ja po prostu niw co mam myśleć. Geniusz Twojego pisarstwa przyćmił moje trzeźwe myślenie.... Kocham to FF!!!!!
    Mam nadzieję, że udało Ci się zdać :)
    Do następnego rozdziału. :*

    OdpowiedzUsuń
  42. Rozdział jest cudowny!!!!
    Ryan jest słodki, ale ja bym chyba z nim nie wytrzymała. Nie lubię nad opiekuńczych facetów. Scena,w której chłopcy usadzili go na kanapie była zabójcza :)
    Reed i Sharman <3
    Jylan...
    Przy końcówce już praktycznie ryczałam :'(
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
    Weny :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Rozdział jest cudowny!!!!
    Ryan jest słodki, ale ja bym chyba z nim nie wytrzymała. Nie lubię nad opiekuńczych facetów. Scena,w której chłopcy usadzili go na kanapie była zabójcza :)
    Reed i Sharman <3
    Jylan...
    Przy końcówce już praktycznie ryczałam :'(
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
    Weny :D

    OdpowiedzUsuń
  44. Awwww uwielbiam Jade zarówno z Dylanem jak i z Ryanem! Ryan jest taki słodki, jeśli nie będzie z Jade proszę wpleć go jakoś w fabułę, bo go uwielbiam!!! :D Prześwietny rozdział, czekam z niecierpliwością na następny! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  45. Prosze, prosze. Jednak polubilam Ryana, mimo tego, ze nadal go nie lubie..... niewazne...... ma pecha, ze zakochal się w dziewczynie, ktora od niego uciekla, ale powinien to zaakceptowac, albo przynakmniej pozwoliv jej byc szczesliwą z Dylanem. Z milosci do niej. Troche nie moge odzalowac, ze pojawila się kolejna przeszkoda dla Jade i Dylana, oby te przezycia umocnily tylko ich uczucia do siebie, A nie odwrotnie 😉

    OdpowiedzUsuń
  46. Ryan jest świetną p[postacią, chyba naprawdę zależy mu na Jade, chociaż okazuje to trochę... dziwnie? No nic, każdy kocha na swój sposób. Cieszę się, ze wszystko powolutku zaczyna się układać. I wynik anikety mnie bardzo ucieszył, bo wolę Holland z Coltonem ;3 Och, moja Crystal i Dan znaleźli wreszcie się razem, cudnie ;>
    Czekam na kolejny i już obserwujję bloga <33
    Pozdrawiam,
    Cath
    http://i-came-back-bitches.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  47. Hej, kiedy można się spodziewać następnego rozdziału, bo czekam z niecierpliwością? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuzie padł internet, doda rozdział jak tylko połączenie wróci :3
      Pozdrawiam, najlepszy menadżer bloga XD

      Usuń
    2. To ja proszę od razu o dwa rozdziały w takim razie! :D Nie no czekam czekam cierpliwie w takim razie. :D

      Usuń
    3. Właśnie @kleo2208 jeśli musimy tak czekać w TAKIM momencie to nie bądź sadystką i dodaj dwa pilsss. Kocham to ff :* Może kiedyś napiszesz książkę :)

      Usuń
    4. Ja sadystką? O nienienie! Aż taka zła to ja nie jestem XD
      Ja dostępu do rozdziałów nie mam, więc nie jestem w stanie ich dodać.
      A z tą książką to chyba o Zuzę chodziło, bo ja i pisanie to złe połączenie :D // Menadżerka bloga

      Usuń
  48. Aww Crystal i Daniel nareszcie <3 Oby ich związek rozwinąl się w dobrym kierunku ;3 Mam nadzieje że Jade pogodzi się z Dylanem i będą w końcu razem <3 A Ryan niech wyjedzie już z powrotem do Anglii (nie lubie go jak dla mnie jest zdecydowanie zbyt opiekuńczy i troskliwy ;-;) Czekam niecierpliwie na kolejny rozdzial a co do Q&A to jestem zdecydowanie na tak ;D

    OdpowiedzUsuń
  49. trafiłam na tego bloga wczoraj i przeczytałam wszystko na raz, dosłownie jednym tchem, a teraz jestem na siebie zła, że zrobiłam to tak szybko, bo teraz nie wiem co zrobić ze swoim życiem...
    a tak na serio to jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności i stylu pisania, miałam wrażenie że czytam dobrą książkę a nie fanfiction.
    i nie jest niczym oryginalnym jeśli napiszę iż z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
    zyskałaś nowego stałego czytelnika.
    życzę weny, buziaki, redhead.

    OdpowiedzUsuń
  50. trafiłam na tego bloga wczoraj i przeczytałam wszystko na raz, dosłownie jednym tchem, a teraz jestem na siebie zła, że zrobiłam to tak szybko, bo teraz nie wiem co zrobić ze swoim życiem...
    a tak na serio to jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności i stylu pisania, miałam wrażenie że czytam dobrą książkę a nie fanfiction.
    i nie jest niczym oryginalnym jeśli napiszę iż z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
    zyskałaś nowego stałego czytelnika.
    życzę weny, buziaki, redhead.

    OdpowiedzUsuń
  51. Czemu nie piszesz AtW na Wattpadzie?

    OdpowiedzUsuń
  52. Swietny rozdział, jak każdy ;) , uwielbiam twój styl pisania ;* , czekam na następny, mam nadzieję, że już wkrótce :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Kiedy nowy rozdziała???

    OdpowiedzUsuń
  54. Hej, dodałabyś do opowiadania Shelley Hennig? Proszę, uwielbiam tą aktorkę!

    OdpowiedzUsuń
  55. Kiedy nowy rozdział termin już upłyną a obietnic trzeba dotrzymywać....

    OdpowiedzUsuń
  56. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  57. Szczerze wątpię żeby tyle trwała awaria z prądem... ;)
    No cóż, trudno dotrzymać obietnicy i dodawać co tydzień jeden rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie brak prądu, a brak internetu? Nie wiemy co się stało, a Zuza już kilkakrotnie prosiła o wyrozumiałość. Nie sądzę, że Zuzia specjalnie nie dodaje rozdziału. W końcu się go doczekamy, a skoro ciągle go nie ma, to znaczy, że jest jakiś powód ;)

      Usuń
  58. Nie wydaje mi się żeby awaria prądu czy Internetu mogła tyle trwać. Przecież nie było by problemu dodania rozdziału od koleżanki, dla chcącego nic trudnego. Jak się komuś nie chce i nie umie dotrzymywać obietnic to niech się niczego nie podejmuje, pomijając fakt ze zaległe są już prawie 3 rozdziały. Komentowałem każdy wpis długim tekstem tak jak prosiła to ją miało motywować ze jej praca i wkład włożony w każdy rozdział nie idzie na marne ale to jest już lekka przesada i owazam ze olała totalnie sprawe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ogarnij się trochę! każdy jest tylko człowiekiem! daj jej spokój rozdział już jest więc nie rozumiem twojej irytacji, faktycznie trochę czekałyśmy, ale normalnie w roku szkolnym rozdziały były co miesiąc i też jakoś przeżyłyśmy..



      Jejku przepraszam, że tak brutalnie, ale trochę mi podniosłaś ciśnienie..

      Usuń
  59. Ojejejejku! Ile ja czekałam na te rozdziały.. daj spokój z tą długością, ja tam prawie nie zauważyłam różnicy :)
    Nawet nie masz pojęcia jak bardzo ucieszył mnie fakt, że rozdziałów będzie więcej (oby jak najwięcej)
    No i nie da się ukryć, że Ryan jest naprawdę przeuroczy.. ale nie rób nam tego! niech on przestanie być taki słodki, bo Jade jeszcze do niego wróci.. (twuu!! wypluć to słowo!!) Ja osobiście Ryana uwielbiam, ale no ..
    Co z Dylanem?? Nie ukrywam również euforii związanej z Crystal i Sharmanem.
    PS : Też Cię kocham! <3
    PPS : Zaciskałam kciuki ile sił w .. (tu mi zabrakło słowa) i czekam na relacje.. nasza Zuza będzie miała prawko!
    PPPS : Co do Q&A.. Tak, TAK, TAK!! - 3 razy tak! Gratulacje!! Czekam na Q&A!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  60. NOOO jak ja nie lubie tego Ryana, niby jest słodki, ale ....to nie DYLAN.

    OdpowiedzUsuń